wtorek, 19 lutego 2013

Kolorówka I

Ostatnie dwa tygodnie były bardzo owocne jeżeli chodzi o zakupy :) W związku z brakiem czasu opiszę wszystkie moje kosmetyczne nowości w dzisiejszej notce. Większość tych rzeczy używałam po raz pierwszy, postanowiłam trochę zainwestować w kosmetyki o których kiedyś mogłam pomarzyć, i jestem pozytywnie zaskoczona że jednak czasem marka i cena mają znaczenie.

Tuż po oczyszczeniu twarzy aby makijaż po kilku godzinach nie spłyną nam z twarzy należy nałożyć bazę. Nie używam podkładów, fluidów itp. lubię za to bardzo podkreślić oczy, więc szukałam bazy która przedłuży trwałość cieni, eyelinerów. Używałam z Vipery bazy do cieni ale była beznadziejna. Skusiłam się na L'Oreal Paris, Studio Secret. Jestem zachwycona, wygładza powiekę, matuję i co najważniejsze przedłuża trwałość każdego kosmetyku jaki nałożę na powiekę. Długo się zastanawiałam czy kupić, swoje kosztuje, ale nie żałuję, wystarczy odrobina kosmetyku aby pokryć całą powiekę. Oceniam 5/5, uważam że warto. 




Do nadania świeżości spojrzeniu tuż przy lini brwi oraz w wewnętrznym kąciku oka nakładam rozświetlające cienie, jednym z nich jest  ManhattanIntense Effect Eyeshadow nr 11A off-white. Jeżeli chodzi o kolor no to spodziewałam się o wiele lepszego efektu, bardziej intensywnego. Na powiece praktycznie go nie widać, delikatnie rozświetla w dziennym świetle, praktycznie zostawia delikatną, perłową poświatę . Trwałość około 12h oczywiście z w/w bazą, osobno nie testowałam. Nie osypuje się, nie zostaje w załamaniu powieki na koniec dnia, ale nakładanie pędzlem takie sobie. Dzisiaj się zaopatrzyłam w pacynki będę testowała dalej- dowiedziałam się że wypiekanie cienie mają lepszy efekt nakładane palcem lub pacynką, osobiście nie lubię nakładać cieni palcami. W innej notce wspomnę czy lepiej jest pacynką go nakładać  więc póki co nie wystawiam oceny. 




Kolejnym rozświetlającym cieniem w mojej kosmetyczce jest Max Factor, Earth Spirits Eyeshadows. W odróżnieniu od poprzedniego cienia ten jest tym czego wymagam od jasnego, rozświetlającego cienia, czyli nie osypuje się, nie zbiera się w załamaniu powieki, trwały i dość odporny na przypadkowe tarcia oczu. Kolor bardzo naturalny ale mimo to podkreśla oczy nadając spojrzeniu świeżość i naturalność. Używałam tylko na sucho z bazą. 






Dwa poprzednie cienie traktuję jako swoistą bazę pod ten właściwy i jak na mnie przystało wyraźny, wręcz neonowy kolor. Dorwany wczoraj w jakieś przypadkowej drogerii Hean, Colour Stay On. Niesamowicie na pigmentowany, nie osypujący się i mega trwały. Póki co mój ulubiony kolor. Dziś dopiero pierwsze użycie, wkrótce się przekonamy czy pierwsze wrażenie mnie nie omyliło.


środa, 13 lutego 2013

Dekoracja paznokci :)

Witam, w dzisiejszej notce przedstawię produkty przeznaczone do dekoracji paznokci. Pierwszym z nich będą naklejki firmy Miss sporty- nail patch 004.
Oceniam na 1/5. Nie kupiłabym tego ponownie. 
Jest tam 10 naklejek, które mają taki kształt, że nie opcji żebym to do jakiegokolwiek paznokcia dopasowała. Według instrukcji na opakowaniu wystarczy tylko nakleić na paznokieć i opiłować, gotowe 10 dni idealnego manicure. Pierwsza rzecz jaka mnie zastanowiła to jak cholera jasna można spiłować naklejkę, no ale to nic w porównaniu z tym że jak próbowałam dopasować je do paznokcia to po odklejeniu kilka sekund później większość kleju została na pazurku. Zdaję sobie sprawę iż ktoś z was może pomyśleć iż nie potrafię ich nałożyć, mam jakąś dziwną płytkę paznokcia czy coś innego, ale moje koleżanki również próbowały tych naklejek i podzielają moją opinie. 
Cena za taką jakość oraz ilość zdecydowanie za wysoka.
Kupiłam 1 i ostatnie opakowanie. Cena 12 zł w Rossmannie.
Miss sporty- nail patch 004.

Kolejnym produktem są z szafy Essence naklejki do zdobienia paznokci- ‘french glam’ oraz ‘bad girl’. Oceniam na 3/5. Jeżeli byłyby w fajnej promocji kupiłabym. W jednym opakowaniu znajduje się 27 bardzo ładnych naklejek, które można nakleić zarówno na każdy kolor lakieru. Te z opakowania ‘french glam’ są białe z srebrnymi dodatkami, bardzo delikatne wzory kwiatów, wstążek plus do tego cienkie paseczki, które bardzo fajnie ozdobią frencha. W ‘bad girl’ po za białymi naklejkami są również czarne kwiatki z srebrnymi elementami, które bardzo fajnie dodadzą charakteru paznokciom pomalowanym tylko np. odżywką bezbarwną/mleczną. Trwałość to u mnie troszkę ponad 4 dni, pomimo nałożonego top coat szybko jak na naklejki odprysnęły.
Tak jak pisałam wcześniej kupiłabym ponownie ale kiedyś używałam dużo lepszych.
Kupione w Naturze za ok. 6 zł za opakowanie. 






Magnetyczny lakier firmy Bell nr 036 był pierwszym, który kupiłam, z dużą dozą sceptycyzmu, ale nawet pozytywnie byłam zaskoczona. Nakładałam jedną grubszą warstwę i delikatnie przykładałam nad paznokcia dołączony do lakieru magnez. Trzymał się około tygodnia. Oceniam 3,8/5. Kupiłabym ponownie ale z magnezem który robiłby inny wzorek.
Kupiony w jakieś drogerii za ok. 11 zł.