Kawę zaczęłam pić zdecydowanie za wcześnie, bo na początku gimnazjum. Bardzo dawno temu ;) Zaczytałam od 1 łyżeczki rozpuszczalnej, potem 2-3-4, ale to było już za słabe. Po jakimś czasie nauczyłam się pić "fusiastą". Piłam ją przez resztę gimbazy, z każdym miesiącem coraz mocniejszą. Około 16-roku życia okazało się że duża ilość kawy połączona z małą ilościom jedzenia i papierosami nie służy mojemu organizmowi. Na jakiś czas przestałam pić kawę. Jakieś 2 lata później zaczęły się noce zakuwania no i kawa wróciła. 1-2-3 łyżeczki w szklance zalewana gorącą wodą.
Nagle mi odbiło i stwierdziłam że nie lubię pić kawy razem z fusami. Tak bardzo mi to zaczęło przeszkadzać że brak kofeiny nie był tak bardzo dokuczliwy. Na ekspres nie miałam kasy, przekopałam Google i okazało się że istnieje takie cudeńko jak kawiarka. Więcej info o sposobie parzenia kawy w tym cudeńku znajdziecie tutaj.
Jako ciekawostkę dodam iż moim zdaniem najlepsza kawa to ta, mocna ale o w miarę delikatnym aromacie, ale pomimo robusty nie aż tak kwaśna jak większość kaw które ją posiadają. Dostępna w ich firmowym sklepie dość tanio oraz na specjalne życzenie mielona tak aby nadawała się do różnego rodzaju sposobów parzenia.
Kawiarkę odkryłam na studiach.Niestety ale filiżanka mocnego espresso dwa razy dziennie, czasem i ze 3 w nocy to zniszczenie dla żołądka oraz pożywka dla wrzodów. Mdłości, kwas w ustach a w końcu wymioty. Do lekarzy nie lubię chodzić. Doszłam do wniosku że być może to wina morza kawy jakie wypijałam.
Ale dzień bez kopa z rana to żaden dzień. Wujek Google i tym razem nie zawiódł i odkryłam coś co może być zdrowsze od kawy i dawać lepszego kopa.
Yerba mate piję od 26.03.
Sprzedawczyni poleciła mi jako alternatywę (tak jako alternatywę a nie jako dodatek czy zamiennik) tę yerba matę:
Fusów nie należy oddzielać od płynu więc picie tej herbaty "normalnie" odpada. Zaopatrzyłam się więc w bombillę. Moja wygląda tak:
bardzo ułatwia picie, oraz co by nie mówić wygląda stylowo. Za kilka tygodni podzielę się wrażeniami jeżeli chodzi o działanie tego cuda. Dziś tylko mogę napisać iż daje kopa, mega kopa ale smak ma okropny (wg mnie).